świąteczny salon z kredensem / historia pewnej znajomości...

 

 

Kochani...
przyznam się, że lubię to świąteczne zabieganie.



Ja to wszystko szczerze celebruję i doceniam.
I nie ważne czy zdążę upiec choćby jeden placek...
Najwyżej zaserwuję gościom tylko pierniczki z lukrem...
i sałatkę jarzynową.
Nawet choinkę mam tak nie do końca ubraną
więc jej nie pokażę...
(ale jak przyjadą do nas dzieci - mogę przecież zorganizować zabawę
na stworzenie papierowych ozdób - zawsze coś tam zawieszą na gałązkach:)
O nie - obce mi ciśnienie czy pogoń za czystością.
Jestem jakoś tak wewnętrznie szczęśliwa i spokojna.
Pierogi i uszka czekają w zamrażarce...
Ja przyrządzam ryby...inni goście - inne potrawy...
Nikt głodny nie będzie...
Do pracy chodzę włącznie z 24.12
więc Święta będą prawdziwym odpoczynkiem...

...

Dziś tworzę dla Was post
o pięknym i bardzo oryginalnym salonie
w domu pewnych bliskich mi osób.

Z ludźmi, którzy tu mieszkają
parę lat temu los połączył moje drogi...
Właśnie w grudniu zaczęła się nasza znajomość...
Od tej pory odwiedzam te progi
z wielką przyjemnością...sentymentalnie...

Cieszę się na każde zaproszenie w to miejsce...
Podziwiam skarby jakie Pani Domu ma w swej kolekcji
i chętnie porwałabym kredens do siebie...
Na dodatek - w tym domu
przepysznie się gotuje
i zawsze artystycznie serwuje potrawy.
Gość czuje się tu po królewsku...

...

Oto kilka słów o prezentowanym salonie...

W tym wnętrzu znajdziecie meble i akcesoria
wykonane ręcznie bądź odnowione przez właścicielkę.

Stół (pamiątka po babci) i krzesła z targu staroci,
zastawa stołowa z długą, rodzinną historią,
domowe wypieki, suszone grzyby i przetwory
oraz kredens - wykonany na zamówienie
przez młodego pasjonata drewna...
według projektu właścicielki domu.




Ręcznie robiony kredens.
Ten kredens jest ucieleśnieniem moich marzeń :)
Wykonany bardzo tradycyjnie
z doskonałą dbałością o detale...
Dzieło wypływające z pasji do drewna.




To nie do wiary dla mnie, że człowiek
który stworzył takie cacuszko
nie zajmuje się tym zawodowo...
Chyba będę musiała zadziałać w tym temacie :)

 

 

Przemalowane na biało krzesła
otrzymały nową, szarą tapicerkę.
Stary stół zakupiony przez internet
otrzymał czarne nogi i biały blat.

 

Ogromnie podoba mi się też
oryginalny, metalowy świecznik na stole.
Właścicielka przywiozła go z Wrocławia.
Ktoś chciał go wyrzucić.
A jest bardzo misternie wykonany
i ma piękny kolor.

 

 

 

Wyobraźcie sobie, że w tak uroczej atmosferze tego salonu
wśród ciepłych osób
miałam okazję zjeść pyszny obiad
i wypić wspaniałą kawę...

A ten salon jest dowodem na to,
że można pięknie mieszkać
bez wielkiego wkładu finansowego...
Potrzeba trochę farb, fantazji i czasu po pracy :)

Macie ochotę bym Wam pokazała
jak ten salon wyglądał przed zmianami
jakie wprowadziła właścicielka ?

Pokazałabym Wam też drugą część tego salonu
z biokominkiem i wspaniałą kanapą po renowacji...
Oraz kolejne dzieło z drewna w wykonaniu
rzemieślnika, który stworzył prezentowany kredens.

Ale to już w ... przyszłym roku :)

 

Teraz oddaję się całkowicie atmosferze Świąt
...moim bliskim i...małemu obżarstwu :)

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia
składam wszystkim moim czytelnikom życzenia
zdrowia i pokoju w sercu, radości z bliskich i z tego co jest
i pięknych prezentów od losu...

Wesołych Świąt
iszart

Na zdjęciach:

Kredens wykonał Pan Sebastian Brożyna - kontakt na fb klik tutaj (zachęcam do stworzenia kolejnych takich kredensów i nie tylko...:)

Salon prezentuję dzięki uprzejmości Pani Grażynki i Karinki - dziękuję Kochane :) Obiad, rozmowy i atmosfera - bosssskie :)