You find your own tree...drewniany recykling

Witajcie Kochani!

Kolejny rok przed nami, co ? :)

Nowy Rok - nowe natchnienia.

Mam nadzieję, że ten rok będzie ekscytujący i obfity w twórczość i rękodzieło.

A w mojej deco-szufladzie wciąż każdy znajdzie coś dla siebie...

...od grafik po rękodzieło i trochę ciepłych słów...

Pierwszy, Noworoczny post zacznę od tego, że

wiele w naszym domu się zmieniło przez miniony rok.

Zaczynamy coraz głębiej odkrywać

czym chcemy się otaczać, jak i gdzie mieszkać.

Aranżacja rodzinnych kątów to nieustanny kompromis i odnajdywanie

wspólnych, estetyczno-praktycznych mianowników.

Obecny dom - nie jest naszym ostatecznym.

Ten Rok więc nadal będzie rokiem przemyśleń i analiz,

okraszonych wnętrzarskimi udoskonaleniami naszych tymczasowych domowych kątów.

Na wiosnę malowanie salonu i kuchni, może uda się nareszcie urządzić sypialnię...

...potrzebujemy kilku krzeseł i szaf...

...ławki do ogrodu...

...oh jest czym zająć myśli i ręce...

Uwierzcie mi - najlepiej odpoczywamy od codziennych trosk

 na takich rozmowach,

przy takich pracach...

...to najlepszy relaks...

Od jakiegoś czasu relaksujemy się przy realizacji pewnego

"drewnianego projektu"

Napiszę o nim w kolejnym poście,

a dziś pokażę jak mnie zainspirowały

"drewniane odpady", które - przy okazji - wyprodukowałam.

Drewniane kawałki, skrawki, odłamki

mają w sobie tyle uroku...

I wszystkie pochodzą z obcinanych kiedyś w naszym ogrodzie gałęzi i pni.

I tak oto mam swoje własne, drewniane świeczniki...

Sam projekt, który niedługo Wam zaprezentuję

w formie papierowej wygląda tak...

Domyślacie się co to będzie?

Częsty gość na naszym podwórku....zupełnie się nas nie boi i cierpliwie zapozował:)

Szczęśliwego Nowego Roku Kochani...

iszart