PROJEKT BOAZERIA - CZĘŚĆ 2
Witajcie Kochani
Jeden z nielicznych moich
WOLNYCH WEEKENDów:)
Godzina późna....
A ja wcale senna nie jestem.
Już tak mam, że gdy wolne dni
"uderzą mi do głowy"
to za nic w świecie nie potrafię ich przespać.
I założę się, że choć pójdę spać o 1 w nocy
to wstanę rześka i pełna energii o 7 rano.
Dziś znalazłam chwilkę czasu,
by pstryknąć fotki jednego z przemalowanych,
boazeryjnych kątów.
Zanim Wam je pokażę
muszę się odrobinę zwierzyć...
Ta metamorfoza to oczywiście
wersja tymczasowa
estetycznego umilenia sobie życia
z mieszkania w starym domu.
Nie wiemy czy ten dom będzie naszym ostatecznym lokum
jaki będzie jego i nasz los...
Ale dopóki ta sprawa naszego życia nie zostanie rozwiązana
(bo dom wymaga gruntownego remontu)
przedpokój z boazeryjnego potwora
postanowiliśmy przemienić w białe, świeże, jasne pomieszczenie
Polecam!
Pracy trochę przy tym jest.
Ale efekt ugina kolana i raduje oczy i serce.
I choćby nas miało cieszyć tylko chwilę - warto było.
Dodam tylko - kocham biel:)
Pierwsze spojrzenie - z kuchni...
Pierwsze spojrzenie - z kuchni...
wersja przed i po....
widok z kuchni
Obrazek Matki Bożej Karmiącej
Taki wisiał u mojej babci w kuchni nad stołem.
Już jako dziecko wiedziałam, że w mojej kuchni też taki będzie....
Popracować muszę jedynie nad ramą....
Kiedyś zgadywaliście - co kupiłam na targu staroci...
Nikt niestety nie odgadł, że to po prostu wieszak żeliwny...
Ale Wasze pomysły podobały mi się, bo chciałabym mieć taką maszynę czy ramę łóżka:)
Butelki po mini-piwie
dostały vintage etykiety
i zamieszkały w pojemniku po winie
(ale pisząc ten post - jestem trzeźwa;)
W wolnej chwili zaprezentuję Wam kolejne kąty przedpokoju
Dziś mój "małż" zamontował mi też lampę
Drzwi są pościągane w celu zdzierania farb i malowania
Pokażę Wam też lustro - nieodłączną część każdego przedpokoju
Ale na wszystko potrzeba odrobiny takiego wolnego weekendu....
....jak ten:)
Cudownego weekendowego wytchnienia moi mili...
iszart
yupiiii!!!! wiem, jakie to uczucie i znam to świtało, które pojawia się tam, gdzie go wcześniej zupełnie brakowało...:)))) Cudowna metamorfoza, wiedziałam, że będziesz zadowolona, bo to naprawdę ogromna zmiana. No i teraz tak stylowo się zrobiło;)
OdpowiedzUsuńDrzwi te, któe widać na zdjęciach też są piękne:))))
ściskam*******
Fantastyczna metamorfoza. Teraz jest cudownie, pięknie i tak świetliście. Dodatki fantastyczne. Masz złote ręce i genialne pomysły.
OdpowiedzUsuńPrzepiekna metamorfoza!!! Jest lekko, delikatnie i tak jak lubię!!
OdpowiedzUsuńWidzę że masz dom z duszą, takie domy uwielbiam :)
O ile więcej miejsca się optycznie zrobiło.Pięknie! W moim domu rodzinnym jest jeden pokój prawie w całości w boazeri,przez co jest tam ciemno i ponuro. Może uda mi się namówić rodziców na taką przemianę?!Fakt, że pracy pewnie sporo, ale ten efekt...
OdpowiedzUsuńBoazeria w nowej szacie prezentuje się pięknie...wnętrze nabrało lekkości:) Fantastyczna metamorfoza
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda ta boazeria po przemalowaniu.Kiedyś myslałam ,że biel jest zimna,a odkąd zaczęłam obserwować różne pobielenia zakochałam się w bieli,myślę,że ramę od matki boskiej też powinnaś rozjaśnić,bo pomimo całego ciepła bijącego z tego obrazka poprzez tą kolorystykę wydaje się mroczny.
OdpowiedzUsuńPiękna metamorfoza. Też mieszkam w domu , gdzie przedpokój "zdobi" boazeria - może i ja kiedyś ją przemaluję:)
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie wyglada,wieszak świetny a ten stołek to bym drapła.Ja malowałam pokój w zeszłym roku i trzyma sie elaegancko:)
OdpowiedzUsuńPieknie!Wspaniale sa te wejsciowe drzwi
OdpowiedzUsuńCudna metamorfoza!!!
OdpowiedzUsuńNiesamowita metamorfoza! Świetne te butelki!
OdpowiedzUsuńwiedziałam ,że będzie pięknie i tak też jest :)) bardzo mi się podoba ta zmiana a drzwi jeszcze bardziej :)) buziaki
OdpowiedzUsuńPięknie wszystko odmieniłaś , cudnie dobrane dodatki , a wieszak i drzwi coś niesamowitego , pozdrawiam
OdpowiedzUsuńi od razu lepiej! biel zawsze kojarzy się ze świeżością ;)
OdpowiedzUsuńod razu lepiej :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
jest idealnie! przedpokój wyszedł niesamowicie. nie można nawet porównać przed i po. Wasze starania się opłaciły!!! jestem zachwycona ta niezwykłą metamorfozą i czekam na więcej!!!
OdpowiedzUsuńja rowniez lubie biel, bardzo fajny efekt choc pracy co niemiara mieliscie!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Wnetrze calkowicie odmienione! Pieknie:) i przytulnie:)
OdpowiedzUsuńNo piękna zmiana, ja takie uwielbiam. Rano wstajesz i masz nowe-stare mieszkanie:) Małe a tak cieszy. Super, cieszę się z TOBĄ:) Pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńMy z mężem też mieszkamy w lokum, które wymaga remontu. Nie jest to wprawdzie dom, ale wynajmowane mieszkanie, w którym dużą część ścian zajmuje boazeria. Szykujemy się do malowania, ale o malowaniu boazerii nie pomyślałam. Dzięki Tobie może i mnie uda się uestetycznić trochę moje mieszkanie :)
OdpowiedzUsuńPo liftingu wygląda o niebo lepiej,jaśniutko ,przejrzyście,wielkie brawa!!!!
OdpowiedzUsuńSuper metamorfoza. Przestrzenniej się zrobiło :) a i wieszaczek żeliwny bardzo mi się podoba. Ty marzysz o maszynie lub ramie łóżka a ja nawet o takim wieszaczku :)
OdpowiedzUsuńCudownie to teraz wygląda, "tylko" zmiana koloru a zupełnie inne wnętrze :) gratulacje :)
OdpowiedzUsuńNie no ! Mistrzostwo , estetycznie, klimatycznie. Bardzo mi się podoba, wprowadzam się :) Buziaki !
OdpowiedzUsuńJa tez mam w przedpokoju boazerie i marzę zeby ja przemalowac tak jak ty.
OdpowiedzUsuńMozesz zdradzic czy najpierw zdzierałas lakier czy tylko matowiłas papierem sciernym? jesli tak to prosze mnie oświecić jak to zrobic:)
W weekend przeczytałam Twój post a teraz jesteśmy juz prawie na mecie malowania naszego boazeryjnego potwora :) Dzięki Ci wielkie za inspiracje :)))) U nas sytuacja praktycznie taka sama jak u Ciebie: mieszkamy w starym domu, który nie jest naszym docelowym ( mam nadzieje :) ) ale jak to w życiu bywa - okaże się co los przyniesie. I tak z całych sił nie lubiłam tej mojej boazerii ale do tej pory nie wpadłam na tą myśl alb podjąć się takiego wyzwania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję jeszcze raz i czekam na więcej zdjęć :)
Przedpokój powala i zachwyca!świetny efekt,zresztą wszystko u Ciebie mnnie zachwyca:)
OdpowiedzUsuńCudowna metamorfoza! Biała boazeria wygląda tak świeżo i lekko, pięknie rozjaśniła ten przedpokój :) Też mam obrazek Matki Boskiej Karmiącej :)
OdpowiedzUsuńBArdzo mi się podoba!!!!!
OdpowiedzUsuńWłaśnie napisz czy usuwałaś stary lakier z boazerii? ja mam boazerie z rzeźbieniami i jakbym miała każdy rowek trzeć papierem to wolałabym zerwać i zrobić gładź :D i jeśli możesz napisać czym malowałaś. Pozdrawiam Monika
OdpowiedzUsuńA nie lepszym pomysłem byłyby jakieś ciekawe fototapety? Z tego co widzę w ofercie sklepu fototapety24.net można wybrać dla siebie na prawdę ciekawe wzory. Wydaje mi się, że taka fototapeta wprowadziłaby trochę życia do całej aranżacji
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy blog
OdpowiedzUsuń