Apetyt na zmiany...
Witam Was w piątek :)
To będzie wolny od pracy weekend.
I muszę przyznać, że mam wielką ochotę
coś zmalować...
coś odmienić...
Między innymi chciałabym zmienić coś
w moim biurowym kącie...
Okazuje się bowiem, że najczęściej
przesiaduję w kuchni z moimi papierami.
Zostawiam często potem bałagan na stole
i kiedy chcemy coś zjeść
najpierw muszę sprzątać.
Nie wiem czemu kuchnia jest tak przyciągającym miejscem...
Może dlatego, że jest blisko do lodówki ;)
no i z kuchni mam widok na całą resztę domu ;)
Taki punkt kontrolny.
Stół w kuchni też mam ochotę odmienić.
I ławę w salonie...
Niech no tylko wrócę do domu dziś po pracy...:)
To do następnego wpisu...
Udanego piątku
iszart
To będzie wolny od pracy weekend.
I muszę przyznać, że mam wielką ochotę
coś zmalować...
coś odmienić...
Między innymi chciałabym zmienić coś
w moim biurowym kącie...
Okazuje się bowiem, że najczęściej
przesiaduję w kuchni z moimi papierami.
Zostawiam często potem bałagan na stole
i kiedy chcemy coś zjeść
najpierw muszę sprzątać.
Nie wiem czemu kuchnia jest tak przyciągającym miejscem...
Może dlatego, że jest blisko do lodówki ;)
no i z kuchni mam widok na całą resztę domu ;)
Taki punkt kontrolny.
Stół w kuchni też mam ochotę odmienić.
I ławę w salonie...
Niech no tylko wrócę do domu dziś po pracy...:)
To do następnego wpisu...
Udanego piątku
iszart
Będzie się działo : ) Ja dziś rozbieram choinkę i kącik po choince zostanie do zagospodarowania, więc też będą zmiany.
OdpowiedzUsuńJa wszystko chciałabym zmienić :P ale pewnie dlatego że wszędzie są kartony i to pełne! ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia. Znam to uczucie. Jak zawieje cieplejszym powietrzem, to mam ochotę cos zmienić. Na razie mam plan dość konkretny na zmianę przedpokoju :)
OdpowiedzUsuńA ten bidny kaktus, to w trakcie przesadzania?
Uwielbiam kuchnię. Co prawda moja już mi się dawno opatrzyła i mam dość brązowych mebli i beżowych płytek. Ale za każdym razem, kiedy mnie ktoś odwiedza, zachwyca się tym pomieszczeniem i mówi, że to taka prawdziwie ciepła kuchnia, to odkładam remont :) Ale dom to nie tylko kuchnia, a ręce i mózg swędzą mnie nie tylko do malowania ścian, więc zaspokajam swoje twórcze zapędy na różnorakie sposoby. Czekam na efekty Twoich poczynań.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Tak. To zdecydowanie z powodu lodówki ;) Ale jaki porządek u Ciebie. U mnie najczęściej leży za dużo gratów na biurku i wtedy w ogóle nie chce mi się pracować... Sprzątam, a potem znowu. I znowu, i tak dalej...
OdpowiedzUsuńOj i ja chętnie bym coś pozmieniała, pomalowała...ale jak na razie, to uniemożliwia mi to mój roczny łobuziak, którego wszędzie pełno... ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Niesamowity juz teraz jest ten Twoj domek :))) Ja na szczescie i moze nieszczescie nie mam stolu w kuchni :)) A wiec czy chce ,czy nie to zostaje mi stolowy :)) I rowniez musze sie zawsze szybciutko zbierac jak mamy jesc :)) Pieknego wolnego weekendu Izus Wam Zycze !!! :) Pozdrawiam Cie cieplutko !! :) Buuziaki :)
OdpowiedzUsuńStół daje więcej możliwości niż biurka, przyciąga zatem do siebie :)
OdpowiedzUsuńKuchnia to serce domu, więc się nie dziwię, że tam spędzasz najwięcej czasu :-) Taka cudna kuchnia i cudny stół przyciąga ;-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńJa większość czasu spędzam w kuchni przy stole, jem, piję i czytam;) Dla mnie to magiczna część kuchni:)
OdpowiedzUsuńPiękne wnętrze i świetny blog. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA gdzie wytargałaś to czarne pudełko z białym motywem?
OdpowiedzUsuńświetne :)
OdpowiedzUsuń