Bożonarodzeniowa historia z kuchni...




To są moje pierwsze w życiu pierniczki...
Proszę, nie dziwcie się :)
Nigdy ich nie piekłam, nigdy nie dekorowałam...
Nie było ich w mojej tradycji Świątecznej...


...

Kiedy byłam małą dziewczynką
na tydzień lub dwa przed Bożym Narodzeniem
moje rodzeństwo, kuzynostwo i ja
chodziliśmy do naszej babci
piec i lukrować na Święta Amoniaczki...
Lukier robiliśmy sobie sami
z pomocą babci oraz dostępnych barwników kuchennych
(sok z buraka, kakao...)
Tym lukrem ozdabialiśmy Amoniakowe ciastka,
które następnie trafiały na choinkę.
Piernik był mi znany tylko w formie dużego ciasta.

W moim nowym domu - uroczyście wprowadzam pierniczki
do Świątecznego menu...
Pierwsza porcja powstała jakiś czas temu.
Uwieczniłam ten moment.
To pamiątka na resztę życia :)

Kolejne porcje - ozdabiamy z córką w wolnych chwilach.
Część wieszamy na choince.
Część pakujemy do prezentów... 

A część trafia do ekosystemu pokarmowego :)

Niech żyją pierniczki...

iszart


















Komentarze

  1. U mnie w domu też się nie piekło pierniczków, tylko ciasto.Ja piekłam ciastka może dwa razy w życiu.Pięknie ozdobione ciasteczka, aż ślinka leci :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne ;) najlepszego dla Ciebie na te święta!

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję kulinarnego debiutu. Ważne aby były smaczne! Pozdrawiam świątecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyszły piękne :) to miła tradycja :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No gratuluję, jak na debiut, to świetnie wyszły;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudnie! U nas też nigdy nie było pierniczków, chyba że takie kupne, toruńskie, wieszane na choince i znikające z niej w dziwnych okolicznościach :) Te Wasze wyszły pięknie. Myślę, że za rok też się skuszę, bo to także super sposób ma spędzenie czasu z dziećmi.
    Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  7. Niech tradycja żyje wiele lat.
    ja pierniczki piekę od dzieciństwa i moje dzieciaki też zarażone ;-) Mam nawet foremkę po prababci :-)
    Wesołych i słodkich świąt

    OdpowiedzUsuń
  8. Ależ piękne te Wasze pierniczki, małe dzieła sztuki:) U nas też już ich produkcja ruszyła na całego:) Uściski wielkie!

    OdpowiedzUsuń
  9. U nas tez ich się nie piekło, ale Iza...teraz nasz czas...może warto własnie stworzyć swoją tradycję :-)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwszy raz i już wspaniałe efekty, wyglądają przepysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja jeszcze nie próbowałam walczyć z lukrem na moich ciastkach .... może w przyszłym roku - ale widzę że u ciebie świetnie to poszło !

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

DZIĘKUJĘ, że pozostawiasz ślad w postaci komentarza...iszart

Zobacz także...