jestem ze wsi / scandi, folk i Polska nasza





Nutka wiejska.
Z taką nutką warto się pokręcić po domu. I robi to coraz większa rzesza blogerów wnętrzarskich, architektów i dusz zakochanych w aranżowaniu sesji wnętrzarskich. Spójrzcie z czego czerpiemy przedmioty do sesji. Wystarczy odwiedzić dobrą babcię i poprosić o kilka drobiazgów. O chustkę czy filiżankę. Drewniane misy, łyżki i chochelki, dzbany, gliniane naczynia i doniczki, serwetki i lniane obrusy, drewniane korale, plecione warkocze, kosze z wikliny, ciepłe pledy i wełniane skarpety.
Taka wiejska nuta. Czasem folkowa, czasem mniej zdobnicza. Ale jakże pożądana.





Czy to scandi?
Gdy słyszę "scandi" to w sumie nie wiem co mam na myśli. Gdy słyszę "wiejski" to jest mi jakoś lżej na duszy. Bardziej wtedy rozumiem, łatwiej mi sobie wyobrazić.
Czasem mam wrażenie, że nasze polskie scandi to raczej inspiracja życiem wiejskim.
To określenie scandi w Polsce można by raczej nazwać wiejską wersją miejskiego życia.
Nie mamy możliwości wniesienia do naszego kraju klimatu skandynawskich wnętrz, bo nie mamy ani tamtejszej architektury, ani mentalności, ani kultury. Uważam, że w polskich wnętrzach dominuje raczej zachwyt nad starymi przedmiotami, nawet już sporo zniszczonymi, które najczęściej wywodzą się z kultury wiejskiej. Drewniane podłogi z desek, bielone ściany, suszone rośliny, zioła...
I uważam, że mylnie określa się to wszystko stylem skandynawskim.
Sama - mocno bronię się przed określaniem moich wnętrz jako zainspirowane tymi skandynawskimi.
Bronię się zwłaszcza od chwili gdy zaczęłam się zastanawiać nad określeniami stylistycznymi.
Ostatnio na blogach dużo się wałkuje tematy określeń stylistycznych, źródeł inspiracji. I nie raz dochodzi do spięć pomiędzy ludźmi z branży, a osobnikami takimi jak ja - prostymi zjadaczami chleba, którzy bawią się w urządzanie wnętrz.




Bądźmy dumni.
Rozpisałam się o stylach, ale nie zależy mi na tworzeniu i analizowaniu definicji. Folkowe , wiejskie nutki, dodatki, detale są bardzo przyjemne dla mego oka. I uważam, że gdyby przeciętny mieszkaniec Skandynawii poznał naszą kulturę i zobaczył nasze wzornictwo ludowe - wpadłby w zachwyt.
I jestem pewna, że mamy się czym chwalić i z czego tworzyć swoją własną stylistykę. Trendy.
Wielu współczesnych polskich "dizajnerów" idzie w tym kierunku i wywozi za granicę detale i formy typowe dla ludowego polskiego wzornictwa. Ale to nadal za mało.
Jak myślicie - czy taki zwykły polski bloger (razy 1000) jest w stanie zareklamować Polskę na zagranicznych platformach ? Czy raczej wolimy wszystko nazywać jako scandi ?




Jestem ze wsi.
Zmierzamy do końca moich rozważań. Można się uśmiać. I można zastanowić.
Na koniec powiem, że w dzisiejszych czasach (nareszcie) wypowiedź "pochodzę ze wsi" brzmi dobrze. I dobrze brzmi "mieszkam na wsi". Oznacza to, że mam DOM, ogródek, swoją cebulę i szczypior, kawałek własnej zieleni. Zamożni wyprowadzają się na wieś. I wszystko wywraca się do góry nogami. Wszędobylski internet pozwala łączyć się ze światem i nawet pracować dalej od miasta. Życie na wsi kojarzy się z pewną sielanką. Spokojem. Ciszą. Innym tempem życia.
Oczywiście nie można porównać - czy lepiej na wsi czy lepiej w mieście.
Lepiej jest tam gdzie mi jest lepiej.






Skansen.
Byliście kiedyś w Sanockim Skansenie ?
Jeśli nie - to koniecznie nas odwiedźcie skansen.sanok.pl (klik).
To magiczny punkt na mapie Polski. Zakochacie się po uszy w tym miejscu, w tym klimacie. I na pewno zapragniecie wnieść odrobinę wsi do Waszego miejskiego życia.
Na stronie, którą Wam podałam możecie wirtualnie zwiedzić Skansen w Sanoku. Są specjalne filmy i trasy wirtualne. Piękne fotografie. Ale według mnie - żadna z nich nie oddaje tego jak jest tam "na żywo". Na żywo trzeba to przeżyć :)

iszart



Kredens wykonał ręcznie Sebastian Brożyna pasjonat pracy z drewnem
Na zdjęciach pedagog, wokalistka, rękodzielnik Karina Markowska i jej mały zachwyt folklorem
Pudełka ze szkła i metalu wykonane ręcznie przez Agnieszkę Nawara AgnethaHome

Komentarze

  1. Piękne foty, teraz wieś to już nie taka wieś jak kiedyś .... moi dziadkowie mieli ogromne gospodarstwo , taki kredens jak pokazujesz stał w części kuchennej starego domku .... ogródki kwiatowe, warzywne, zagrody zwierzęta wszystkie możliwe ...stodoły, drewutnie nawet stawik mały ...sad oczywiście i pola za domem pod sam las .... wakacje zawsze u dziadków , wykopki i żniwa ....teraz wieś to domki na małych działeczkach jeden obok drugiego ....pola są wiadomo ale to już nie to samo ....gdzieś daleko trzeba jechać żeby zobaczyć te prawdziwą wieś jak przed 30 laty ....moja wioska też obok miasta , markety rzut beretem za lasem .... ale to nie jest to ..... ale ja zawsze miastowa będę i nawet myślę o większym mieście niż nasze .... kto wie kto wie .... pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka śliczna jesteś :) Kasia

    OdpowiedzUsuń
  3. Podpisuję się obiema rękami. Sama mieszkam na wsi, w starym domu po dziadkach - z duszą i całym mnóstwem starych przedmiotów pamiętających prawdziwe wiejskie życie. To właśnie one, w połączeniu z nowym, tworzą klimat naszego domu. Co prawda do miasta mam przysłowiowy rzut beretem i trudów wiejskiego życia wcale nie odczuwam, jednak najszczęśliwsza jestem, kiedy mijam rogatki miasta, tempo zwalnia i zaczyna cię cisza, spokój. Skansen w Sanoku to rzeczywiście wyjątkowe miejsce. Udało mi się być tam w niedzielę, kiedy odbywał się targ staroci. To dopiero niezapomniane przeżycie. A potem obowiązkowo do muzeum Beksińskiego. Pozdrawiam ciepło Kasia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooooo.... genialny post! Dziękuję kochana za nazwę naszego stylu :"wiejskim" Kocham to słowo chociaż jestem z Warszawy. Mój mąż jest z podkarpacia i kiedy pisałaś o skansenie, to właśnie u niego takie widziałam. Cudo. Marzę o takich klimatach. No i jeszcze jedno: ostatnie Twoje zdjęcia są porażająco -superaśne! Piękne i takie, takie..... tajemnicze. Brawo! Serdecznie Ciebie pozdrawiam, B

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki piękny klimat! Aż wzdycham do monitora :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja chyba też jestem ze wsi... i może dlatego tak lubię takie kolorowe wzory ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak byłam ledwo co pełnoletnia to chciałam uciekać ze wsi, no i w sumie szybko uciekłam. Teraz jak bym miała możliwości to chętnie bym wróciła... ale na taką blisko sąsiadującą z miastem :D Ogólnie ja - zwykły "czytacz" blogów wnętrzarskich ostatnio trochę się pogubiłam w stylach... Nie wiem już co się jak nazywa i co chcę stworzyć u siebie... takie połączenie kilku styli w jednym. Wiejsko-sielski też ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem czemu, ale na każdym zdjęciu widziałam tylko korale :) Piękne są!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ale mnie bardziej zachwyca ta szafka. Ileż możliwości aranżacji, malowania kiedy się znudzi samo drewno ;). Garść inspiracji - tutaj

      Usuń

Prześlij komentarz

DZIĘKUJĘ, że pozostawiasz ślad w postaci komentarza...iszart

Zobacz także...