stary stół i nieśmiertelna historia
NIEŚMIERTELNA HISTORIA
Pewne rzeczy posiadają moc istnienia pomimo upływu czasu. Stają się cenniejsze pomimo zniszczenia. Trwają jak legenda. Przechodzą przez pokolenia. Zdają się nie mieć początku, bo trudno go określić. I trudno dostrzec ich koniec.
Można sobie to tylko wyobrazić. Bo dla człowieka istnieje tylko teraźniejszość.
Wyobraź sobie, że to co właśnie stworzyłeś. Tu i teraz. Za 40 lat lub może nawet więcej - ktoś inny będzie miał. I będzie doceniał.
Może być też tak, że Twój z pozoru nie znaczący pomysł, projekt - uruchomi maszynę wielkiego przedsięwzięcia. Tak, wiem. To się zdarza rzadko. Ale się zdarza.
Może być też tak, że Twój z pozoru nie znaczący pomysł, projekt - uruchomi maszynę wielkiego przedsięwzięcia. Tak, wiem. To się zdarza rzadko. Ale się zdarza.
Siedzę przy stole z lat 60. Czytam gazetę i delektuję się smakiem kawy serwowanej w pięknej porcelanie. Otacza mnie aura nieśmiertelności. Zaduma. Wspomnienie ludzi i wydarzeń.
Ktoś już kiedyś czynił to przede mną. Siedział przy tym stole. Snuł plany, pomysły, martwił się i śmiał. I pił kawę. Ktoś poprawiał serwetkę. Ktoś palił papierosa.
Siedzę sobie w ciszy i spokoju. I wędruję myślami. Daleko. To się zdarza rzadko, że mam takie chwile. Ale się zdarza.
...
Dla mnie szalenie ważny jest stół i jego historia. W moim domu jest stół w kuchni. Jest duży stół w jadalni. A teraz mam jeszcze ten stół, który pełni rolę...no właśnie - jeszcze o nim usłyszycie.
Czekam na cieplejsze dni, by go doprowadzić do lepszej formy wizualnej. Bo fizycznie pomimo sędziwego wieku trzyma się idealnie. Trwa jak legenda.
Co czujecie gdy siadacie przy starym stole czy to w kawiarni czy w mieszkaniu babci ?
Macie ochotę porwać go do siebie ?
Mnie każdy stary stół porywa do chęci stworzenia sesji zdjęciowej. Do zatrzymania się i małego celebrowania chwili sączenia kawy z pięknej porcelany lub ukochanego kubeczka.
A ostatnio - ciągnie mnie do oglądania miliona fantastycznych sesji kulinarnych wykonanych na pięknym, starym stole. Jest magia.
Pozdrawiam
iszart
Na zdjęciach:
talerzyk Polskie Fabryki Porcelany Ćmielów (klik) kolekcja Astra Złota Wstęga
taca marmurowa nuance (klik)
poducha HandM Home
stół z lat 60 Kostrzyńska Fabryka Mebli
skórzany portfelik, atramentowy kufel, srebrna łyżeczka - kolekcja prywatna deco-szuflada
stara, drewniana ramka PRL z obrazkiem wykonanym techniką transferu grafiki na tekturę
Bardzo fajna historia, daje do myślenia, no i do przemyśleń. Lubie czytać takie rzeczy, są naprawde fajne i nigdy się nie nudzą. A słyszałaś o tym, że jednym z najskuteczniejszych sposobów na rozliczenie podatków jest skorzystanie z darmowego programu PIT 36? Teraz można rozliczyć się raz dwa przez internet. Wystarczy pobrać program i samemu wypełnić.
OdpowiedzUsuńMam dokładnie tak samo, stary okrągły stół, który był zawsze moim marzeniem stoi wreszcie w moim dużym pokoju. Uwielbiam przy nim siedzieć i rozmyślać do kogo wcześniej należał i jaką skrywa historię :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam stare stoły. Sama niestety w domku takiego nie posiadam, ale pamiętam stół z mojego dzieciństwa, piękny okrągły, rozkładany. Niestety rodzice się go pozbyli przy wyprowadzce do bloków. Pięknie napisałaś, a ja nie mogę oderwać oczu od portmonetki na stole, jest cudna. Pozdrawiam : )
OdpowiedzUsuńuwielbiam przedmioty z duszą ...niestety paru bedę musiała się pozbyć , bo nie mam gdzie trzymać ,aż mnie ściska...
OdpowiedzUsuńStare meble mają to coś....Czyli duszę i super wspomnienia...Fajna aranżacja...Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńU mnie wszystkie stoły jakie przewijają się przez dom to takie staruszki z lat 70.Kiedyś w każdym pokoju oprócz sypialni stał stół i co najmniej cztery krzesła,na szczęście jak trwało przemeblowanie stoły i krzesła wylądowały na strychu ,a nie trafiły do spalenia jak dwie toaletki :((Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię jakieś dodatki, które mają swoją historię, ale powiem szczerze, że nie wiem czy zdecydowałabym się na taki stół. Chyba jednak wolę mojego nowego "staruszka" i nie chcę go wymieniać na starszy model :)
OdpowiedzUsuń" O ten etap też mam za sobą. Ten stres ujrzenia ludzi o energii złej czarownicy. Bo o pracy decydują najczęściej ludzie, a nie to co robimy - niestety. Taką pracę wytrzymałam ile musiałam, a potem...zrobiłam wielkie fruuuuu. Bo szkoda marnować życie na przebywanie z ludźmi co karmią się narzekaniem, trudnościami i zazdrością."????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????
OdpowiedzUsuńNo tak tak anonimie kochany (: taką pracę miałam w stolicy. Pozdrawiam serdecznie tych zatrutych ludzi oraz wszystkich cudownych, których poznałam potem (:
UsuńMasz cudowne krzesło, to niesamowity mebel. Nigdy się go nie pozbywaj! Uwielbiam przedmioty, które mają duszę i własną historię. Twoje meble na pewno takie są!
OdpowiedzUsuńPięknie ujęłas te uczucia....
OdpowiedzUsuńStół faktycznie w dobrym stanie, ale ja bym przygarnęła tą marmurową tacę:)
OdpowiedzUsuńŚwietny stół. Również uwielbiam meble, które mają swoją historię i duszę. Planuję coś podobnego zakupić w niedługim czasie:)
OdpowiedzUsuńwnetrze z dusza
OdpowiedzUsuń