salon / granatowo / przepis na sałatkę
Nie mam do tego głowy. Wzniosłe posty o głębokim przesłaniu. Nie mam głowy.
Ta sałatka czekała sobie na ten wieczór. Wieczór ? Północ prawie.
Praca wypompowuje mnie do ostatniej kropli energii. Zatem jak dętka zasiadam do celebrowania spokoju w zaawansowanym już stanie nocnym. I upajam się, że wreszcie nikt nic ode mnie nie chce.
Że nikt nic nie mówi (no chrapie ktoś). Że mogę się nie uśmiechać, bo wcale mi się nie chce.
Mogę być sama. Nikt nie patrzy. Nie czeka. Celebruję mój ludzio-wstręt. I wcale się nie wstydzę przyznać. I nareszcie nie dzwoni żaden telefon. Oł noł - czy to normalne ?
...
Uwielbiam mój dom. Kocham wracać do niego. Uwielbiam to czym się otaczam. Tak, tak - wiem - rzeczy materialne nic nie znaczą ? Bzdura. Znaczą. I to wcale nie muszą być luksusowe rzeczy.
Po prostu MOJE. Ciężko wypracowane. Moje rzeczy. Cieszą tu i teraz. I to jest właśnie bardzo dobre uczucie.
...Niedawno zapowiadałam zmianę kolorystyki salonu. Stało się. Tak jakbym chciała przytulić gradowe chmury. Ale to nie koniec. Pokażę innym razem - jak mój mózg odzyska moc pisania postów głębszych, z przesłaniem....
...
Moja ulubiona sałatka ostatnim czasem ?
Pekińska sałata (lub rukola), ser pleśniowy (taki dobrze śmierdzący) lub feta jak kto woli, pomidorki truskawkowe z LIDL, prażony słonecznik, ciut oliwy, cebulka drobno siekana, zioła. A to wszystko zagryzane lekko podrumienioną grzanką. Aaaaa pycha :)
...
Idę spać. Jutro czeka mnie występ przed sporą publicznością. Ale nie opowiem Wam. I tak pewnie napiszą o tym w lokalnej gazecie ;)
papapa
iszart
Przepis smakowity. Kropla granatu pięknie się u Ciebie prezentuje.
OdpowiedzUsuńJa też zaliczam czasem (czasem? ;)) ludziowstęt. To chyba normalne, tak myślę. Nie wiem, czy ktoś umiałby być cały czas towarzyski, tryskać energią i zabawiać innych albo przynajmniej ich aktywnie słuchać. Ja często potrzebuję wyciszenia, zaszycia się w swoim (no właśnie: SWOIM, jak TWOJE rzeczy :)) miejscu, kącie, domu... Żeby złapać myśli albo właśnie nie - pozwolić im biec, bez gonitwy za nimi. Niech sobie truchtem czy galopem migają przed oczami (z drugiej strony, bo od strony mózgu :P)
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie.
I mnie ciągnie do koloru "gradowych chmur".
Pozdrawiam serdecznie!
Jak pięknie :D
OdpowiedzUsuńMimo, że granaty to nie moje klimaty, u Ciebie są pięknie dopasowane :-) Powodzenia przed Twoją publicznością!
OdpowiedzUsuńKażdy czasem potrzebuje samotności i wyciszenia. I po to jest Nasz dom... To rzeczy materialne również Go tworzą.
OdpowiedzUsuńLubię takie sałatki. Pozdrawiam serdecznie.
Salonik jak zawsze uroczy!!!
OdpowiedzUsuńWnętrze stylowe, przytulne, piękne. Moje klimaty. W takim pokoju można rzeczywiście wypocząć, wyciszyć się i nabrać sił na kolejne dni pracy. Ta aranżacja bardzo przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńWspaniale, że możesz trochę wypocząć i znajdujesz chwilę dla siebie - nawet głęboko w nocy. Przytulone chmury również piękne. Twój blog jest wyjątkowo ciekawy, chciałabym, aby znalazł się na liście najlepszych blogów o wystroju wnętrz! Zapraszam na stronę http://dekordia.pl/najlepsze_blogi/, gdzie można pobierać odznakę Blogu na medal :)
OdpowiedzUsuńByłoby dosyć nudno, gdyby nie stolik, który jest najmocniejszym punktem tego wystroju. Jak się domyślam to mebel DIY?
OdpowiedzUsuńA ja lubię takie wnętrza :) Stolik faktycznie przyciąga uwagę, ale gdyby go nie było nic by się nie stało :) Przy okazji to narobiłaś mi smaka tą sałatką :P
OdpowiedzUsuńTo jest mieszkanko w kamienicy? Bardzo ładnie urządzone, takie na wzór zachodnich filmów.
OdpowiedzUsuń